To jedna z naszych ciekawszych realizacji - bar ze starych bali dębowych, długich na ponad 4m i grubych na ok. 10cm.
Ze znajomością pochodzenia drewna bywa różnie. Czasem wiemy o nim wszystko - czy pochodzi z rozbiórki domu, stodoły, młyna, czy spichlerza. Gdzie stał budynek i w jakich latach został wzniesiony.
Czasem natomiast nie wiemy nic.
Tym razem znamy jedynie region, ale za to jest on niezwykły. Stare bale dębowe przyjechały do nas prosto z... Transylwanii. Jeśli nawet na drewnie pozostały krwawe ślady działalności Draculi, nasze szczotki skutecznie się nimi zajęły. A teraz, znając nowych użytkowników baru, można się spodziewać jedynie śladów Krwawej Mary... Ale dzięki olejom i woskom i ona nie będzie drewnu straszna.
Niezawodnemu Kamilowi dziękujemy za fantastyczne zdjęcia!
Fot: www.debox.pl